poniedziałek, 28 lipca 2014

A gdy psychika nas zniszczy. /Z.Bartman

Tak bardzo lubiłam kiedyś na Ciebie patrzeć i myśleć, że możemy być razem. Zastanawiać się jaki jesteś w łóżku, co jesz na śniadanie, jak kochasz? Pociągałeś mnie w każdym elemencie. Każda cząsteczka mojego ciała lgnęła do Ciebie. To było jak czary. Działałeś jak magnes.
A teraz już mi na Tobie nie zależy. Obserwuję uważnie jak staczasz się na samo dno. Już nawet nie potrafisz pokazać swojej dawnej męskości. Nie zerkasz na mnie. Kiedyś uwodziłeś mnie wzrokiem. Mogłam dostać orgazmu od Twojego spojrzenia. Teraz robi mi się nie dobrze gdy Twoje oczy skierowane są na mnie.
 Pytałeś co u mnie. Zapraszałeś na kawę i lody. Zgadzałam się jakbym była w transie. Cieszyłam się gdy na imprezie mówiłeś, ze wyglądam ładnie w tej oliwkowej sukience. Uśmiechałam się nieśmiało I odwracałam twarz w drugą stronę żebyś nie widział moich ogromnych,  czerwonych polików. Byliśmy jak nastolatkowie a przecież 18 przekroczyliśmy dobre 5  lat temu. Weszliśmy w pułapkę. Każde z nasz czuło coś więcej niż zauroczenie i baliśmy się do tego przyznać. Zbyszek, przecież kiedyś byłeś taki odważny. Co się z Tobą stało? To ty prawiłeś mi mnóstwo komplementów, zapraszałeś, uwodziłeś. Ja pozostawiałam pole manewru Tobie. Byłeś dominatorem a mi to nie przeszkadzało wręcz było mi to na rękę. Chciałam udawać bezbronną myszkę żebyś mógł mnie bronić. Od Twojego przyjaciela dowiedziałam się, że teraz czekasz na mój ruch. Miałam do Ciebie przyjść I poważnie porozmawiać na temat naszego.... związku? Zrobiłam to. Odwiedziłam Cię w Twoim wielkim mieszkaniu i zostałam na dłużej. Dokładnie na rok.  Zostaliśmy ogłoszeni najsłodszą parą siatkarską. Wszyscy mi zazdrościli. Kochałeś mnie jak szaleniec. Moja uroda była ponad przeciętna dlatego gdy mężczyźni na ulicy odwracali się za mną, obejmowałeś mnie mocniej i całowałeś namiętnie na środku chodnika.
Seks z Tobą był niewiadomą. Wiecznie wymyślałeś coś nowego. Nigdy nie pozwoliłeś nam się nudzić.
- Jestem w ciąży.
- Słucham? - zmarszczyłeś brwi, ale po chwili zreflektowałeś się - Boże, to wspaniale! Zawsze marzyłem o idealnej rodzinie, nasza taka będzie!
Skakałeś jak szalony, płakałeś ze wzruszenia.
- Trzeba kupić łóżeczko, ubranka, zabawki, wanienkę do mycia. Słońce, musisz pić dużo soków, zacznę gotować warzywa, kupimy większy dom. Wszystko dla Was.
A później poroniłam, a Ty zamiast pomagać mi wyjść z dołka sam w niego wpadłeś. Obydwoje byliśmy jak w transie. Żadne nie umiało pomóc drugiemu, bo za bardzo zajęliśmy się sobą. Zacząłeś pić hektolitry alkoholu. Mieszałeś wódkę z piwem i winem. Przychodziłeś pijany i płakałeś. Dotykałeś mojego płaskiego brzucha i wołałeś swojego nienarodzonego syna. Bolało mnie to więc prosiłam abyś tak nie robił. Oczywiście nie słuchałeś. Miałam tego dosyć. Po nocach kaleczyłam się i prosiłam żeby Bóg zabrał mnie, a Tobie dał synka. Myślałam, ze przestałeś mnie kochać. Czasami w złości krzyczałeś, ze moje ciało zabiło Twoje dziecko. Te słowa były dla mnie za mocne. Gdy kolejny raz przyszedłeś zalany w trupa spakowałam się I wyszłam. Bez zbędnych słów. Przecież nie byłeś taki głupi żeby się nie domyślić co źle zrobiłeś.
Wczoraj znowu przyszedłeś. Płakałeś, krzyczałeś, przepraszałeś. Szeptałeś, ze nie dajesz sobie beze mnie rady i wiem, że to prawda. Wyglądasz jakbyś od miesiąca żył na samych zupkach chińskich i nie wychodził z domu. Może to moja wina. Tak, to moja wina. Zawsze to powtarzałeś.
Budzi mnie Twój oddech. Niby cichy a jednak ciężki. Otwieram oczy i ocieram Twoje łzy.
- Zbyszek, nas już nigdy nie będzie.
Zaskoczony pytasz dlaczego, ale co ja mam ci powiedzieć?
Tydzień później wyskakuje z okna na 10 piętrze.
Zniszczyłeś mnie Zbyszku.


---
Kocham Was i uwielbiam, szanuję i podziwiam. Za wszystko dziękuje <3 Kocham czytać Wasze komentarze.
Oto niespodzianka, napisana rok temu.
Uwielbiam Zbyszka, Fabiana i wszystkich innych o których piszę. :) Nawet jeśli w poście przedstawiam ich nieciekawie.
Następny chyba Włodi. Chyba.
A może kolejna niespodzianka?

12 komentarzy:

  1. Szczerze?
    Twoje przemyslenia sprawiaja, ze nie wiem potem co napisac w komentarzu, bo jestem w szoku-pozytywnym oczywiscie.
    Dluzsza chwile wpatruje sie w klawiature dumajac co by tu napisac, aby oddac wszystkie emocje jakie mna targaja.
    Wybacz mi, ale wzruszylam sie i nic wiecej nie napisze teraz.
    Nie jestem w stanie.
    siatkarka kurkowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorry, ale nie wiem co napisać. Poprostu dziękuję.♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam czytać dziś... i muszę przyznać, że opowiadania są niezwykłe... I jestem nimi oczarowana.

    Tylko mam do Ciebie prośbę odnośnie bloga..., bo nie masz ani archiwum, ani żadnego innego spisu treści.., więc jeśli napiszesz jeszcze kilka historii i trafi się ktoś, kto zacznie czytać, to coś takiego mogłoby mu pomóc w odnalezieniu się tutaj..., ale to tylko sugestia :)

    Do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, co napisać :C
    Zbyszek ją zniszczył zamiast wspierać. I oby za nią tęsknił.
    To ja dziękuję za te historie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie bardzo wiem, co napisać.
    Wydaje mi się, że oni oboje są winni. Zbyszek nie powinien mówić jej tego wszystkiego, co powiedział, ale ona powinna przestać skupiać się tylko na sobie i pomyśleć też o Bartmanie, bo ta tragedia dotyczy ich obojga.

    Ja ponownie proszę o niespodziankę ;)
    ps. zamierzasz pisać też o siatkarzach z PlusLigi i obcokrajowcach, czy tylko o naszej reprezentacji?

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że coś się pojawi np. o Andersonie, Lotmanie itp, ale to tylko przypuszczenia. Jak na razie mam pomysły na Polaków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie potrafisz dać człowiekowi do myślenia..
    Niby krótkie story, a czuję się, jakbyś zamieściła tutaj co najmniej kilkadziesiąt rozdziałów o ich życiu, emocjach, myślach..
    Naprawdę świetnie to wszystko ze sobą zgrałaś.:)
    Ja bym chciała niespodziankę, choć o Włodeczku też bym chętnie poczytała.
    Pozdrawiam!! No i zapraszam do siebie. :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam,że przedstawisz Zbyszka za jakiego jest niby uważany,ale jednak nie zrobiłaś tego i tym mi zaimponowałaś :) Wiadomo źle postąpił w momencie kiedy powinien ją wspierać w najtrudniejszym momencie,ale nie każdy umie pozbierać się po takich tego typu zdarzeniach...Może gdyby wziął się w garść ona by nie zakończyła swojego życia?
    Po prostu znów świetnie!! I dalej chcę niespodziankę :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega mocne! Dziewczyno, dajesz ludziom do myślenia. Sama nie wiem co powiedzieć(napisać?), więc powiem tylko, że ten part jest genialny i z pewnością będę do niego wracać.
    A co do następnego opowiadania, to wybór pozostawiam Tobie :)
    Pozdrawiam, Luna :*

    OdpowiedzUsuń
  10. To właśnie jest tak, że żeby stworzyć coś pięknego nie potrzeba wiele słów.
    Psychika nas niszczy i to jest absolutnie niezaprzeczalna prawda. Którą Ty dowiodłaś tym opowiadaniem.
    Chyba nic więcej nie jestem w stanie napisać.
    Dziękuję ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja reakcja, gdy to przeczytałam - WOW. I to przez WIELKIE W. Nie tak sobie wyobrażałam końcówkę... i może dlatego, jest zajebiście? Kocham to jak piszesz. Brakuje paru przecinków, ale to niuasn.
    Bardzo przepraszam, że dopiero teraz piszę coś.. :/
    Zapraszam do siebie :*
    WŁODI? 3 RAZY NA TAK. DZIĘKUJE :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O kurde z 10 piętra woow znalazłam blog przypadkiem i jest bardzo ciekawy one part ale ciekawy ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń